1 lipca 1989 roku rozpoczęłam z moim pierwszym mężem Krzysztofem działalność, która z biegiem lat stała się czymś więcej niż tylko pracą – stała się misją i powołaniem. Pomysł na dom pogrzebowy zrodził się z potrzeby – zauważył ją mój ojciec, kiedy organizowaliśmy pogrzeb naszego wujka w czasach, gdy prywatny sektor w Polsce dopiero raczkował.
Pierwsza ceremonia pogrzebowa
Nasza pierwsza ceremonia? Pamiętam ją doskonale. Młodzi ludzie żegnający ukochanego ojca, a my – z całym sercem, z przerobionym Żukiem jako karawanem i ogromnym stresem, by wszystko wyszło godnie. W tamtych czasach wszystko robiliśmy sami – od pisania klepsydr po własnoręczne układanie kwiatów. To był trudny czas, ale i piękny – czas uczenia się i budowania czegoś prawdziwego.
Krzysztof dbał o stronę techniczną – auta, zakupy, obsługę ceremonii. Byliśmy zespołem. Po jego śmierci w 2000 roku przyszedł trudny moment – życiowo, emocjonalnie, zawodowo. To właśnie wtedy – z pomocą mojego brata – narodziła się nowa nazwa: Cerber. Symbol nowego etapu.
Rok później przenieśliśmy siedzibę z Raszyna do Nowych Grocholic. Zmieniliśmy lokalizację, ale nie wartości. Z czasem podjęłam decyzję o dalszym rozwoju – otwarcie pierwszej filii w Nadarzynie w 2016 roku było przełomem. Był strach, ale i przekonanie, że warto.
Flota karawanów
Pamiętam też moment, gdy w naszej flocie pojawił się pierwszy Mercedes – to był 1991 rok. Na ulicach budził ogromne poruszenie – był symbolem jakości i elegancji, czymś zupełnie nowym w tamtych czasach. Dla wielu był znakiem, że Cerber nie tylko idzie do przodu, ale wyznacza nowe standardy w branży.
Dziś mamy już kilka filii w aglomeracji i nowoczesną flotę karawanów marki Pilato – najwyższej klasy auta, które w tych wyjątkowych chwilach dają rodzinom poczucie godności i estetyki.

Silne więzi
Ale naszą prawdziwą siłą nie są samochody, biura czy sprzęt. Naszą siłą jest rodzina – MY (Ewa, Tomek, Natalka, Michał, Dominik.)
Dziś towarzyszy mi mój drugi mąż Tomasz – zawsze wspierający i oddany. Nasza córka Natalka troszczy się o klientów i organizację ceremonii z niesamowitym wyczuciem i empatią. Michał i Dominik – moi synowie – dbają o przebieg ceremonii, z szacunkiem, precyzją i spokojem. Dzieci od najmłodszych lat dorastały w tym, co tworzyliśmy – naturalnie stały się częścią tego świata. I wiem, że to one będą dalej nieść naszą ideę.
Misja pracowników
Nie mogłabym też nie wspomnieć o naszych wspaniałych pracownikach, którzy każdego dnia z ogromnym zaangażowaniem wspierają naszą działalność. To ludzie z sercem, doświadczeniem i oddaniem – bez nich Cerber nie mógłby się rozwijać. Są nie tylko częścią naszego zespołu, ale częścią naszej rodziny. To właśnie ich codzienna praca – często niewidoczna dla klientów – sprawia, że każda ceremonia jest dopracowana w najmniejszym szczególe. Ich obecność daje mi spokój i pewność, że jesteśmy gotowi na każdą sytuację.
Nasza praca to nie tylko organizacja pożegnań – to towarzyszenie ludziom w jednej z najtrudniejszych chwil życia. To empatia – bo wiemy, że wtedy trudno myśleć o formalnościach. To profesjonalizm – punktualność, dyskrecja, pełen szacunek dla Zmarłego i jego bliskich. To troska – pomagamy w urzędach, doradzamy, jesteśmy – Zawsze.
Wiara z miłością i siłą
Czy po drodze były chwile zwątpienia? Oczywiście. Po śmierci Krzysztofa miałam moment, gdy nie wiedziałam, czy dam radę. Ale wtedy przyszła rodzina – z miłością, pomocą i siłą. Dzięki nim jestem tu, gdzie jestem. Dzięki nim – jesteśmy razem.
Dziś, po 36 latach, wierzę, że przyszłość Cerbera należy do nowego pokolenia. To one niosą naszą firmę dalej – w stronę nowych technologii, nowych usług, ale z tym samym podejściem: człowiek na pierwszym miejscu.
Tysiące zorganizowanych ceremonii, powracający klienci, piękne słowa w opiniach – to dla nas największa nagroda. Ale najbardziej poruszają mnie pogrzeby dzieci… Bo są chwile, których nie da się opisać słowami. Wtedy jedyne, co możemy dać, to współczucie i obecność.
Cerber to dziś nie tylko firma. To pokolenia zaangażowania, miłości i szacunku do drugiego człowieka. I choć zmieniają się czasy, trendy i technologie – jedno pozostaje niezmienne: empatia, zaufanie i pomoc w najtrudniejszych chwilach.
Dziękuję, że jesteście z nami.
CERBER Ewa Surmacz

